środa, 30 marca 2016

Chia



Chia to modne i zdrowe jedzenie, o którym trudno powiedzieć coś złego. Jedyna wada - jest dość drogie; zwłaszcza w porównaniu z rodzimym konkurentem - siemieniem lnianym.

Czym jest chia? Oleiste nasionko, bardzo male i bardzo zdrowe. Pochodzi z Ameryki Południowej, roślina ta, to szałwia hiszpańska i była bardzo ważna dla Azteków. Właśnie dlatego, że mimo niepozornego wyglądu daje człowiekowi ogromną moc. Dziś mówimy super food. Nasiona chia są źródłem kwasów tłuszczowych Omega 3 i Omega 6 w optymalnych proporcjach, witamin, minerałów i przeciwutleniaczy. Zawiera witaminy: E, B1, B3, wapń, fosfor, magnez, żelazo, cynk i niacynę. Charakteryzują się również wysoką zawartością łatwo przyswajalnego białka (ok. 20%). Ze względu na dużą zawartość błonnika (ok. 25%), który działa korzystnie na układ trawienny nasiona chia polecane są dla osób zmagających się z nadwagą i otyłością. Na długo zapewnia uczucie sytości i wspomagają proces trawienia w przewodzie pokarmowym. Osoby, które mają problem z jedzeniem mogą spróbować jeść niewielką ilość namoczonych w płynie (np. wodzie) ziaren. Taka porcja wypełni żołądek i zmniejszy naszą ochotę na posiłek. Jednak najlepsze są desery - takie bez cukru, z niewielką ilością owoców.



Nasiona chia  bogatym źródłem wapnia, zawierają boron ważny minerał współdziałający z metabolizmem wapnia w ustroju. Są polecane dla diabetyków, gdyż spowalniają wchłanianie cukrów i pomagają regulować ich poziom we krwi.

Szałwia hiszpańska polecana jest osobom z cukrzycą, dlatego, że po spożyciu chia w żołądku tworzy się żel (podobnie jak z siemienia lnianego), który stanowi barierę dla enzymów tworzących węglowodany. Spowalnia to przemianę węglowodanów złożonych w proste. Osobom chorującym na  cukrzycę zapewnia stałe i równomierne dostarczanie glukozy. Ten proces pomaga też w odchudzaniu. (www)

Nasionka szałwii wyglądają bardzo niepozornie i właściwie można się zastanawiać co z nich zrobić. Okazuje się, że wystarczy nam łyżka dziennie, by odczuć ich działanie. Ponieważ smak mają raczej obojętny, więc można je dosypywać do owsianki, jogurtu, deserów, ciast itp. Puddingi z chia są teraz bardzo "na czasie" i można w taki zdrowy i apetyczny sposób kusić rodzinę i przyjaciół.





Jest bardzo dużo informacji na temat wspaniałych właściwości nasion chia, warto o nich wiedzieć TUTAJ  


Wiele osób porównuje dobroczynne działanie nasion chia do naszych nasion lnianych. Szczerze mówiąc lubię siemię i chętnie wsypuję do porannych owsianek. Może nie są takie trendy, ale warto o nich pamiętać i nie porzucać dla modnej rywalki.




KS

Źródła:



niedziela, 20 marca 2016

Oregano



Jest takie ziółko, które wszyscy znamy, pewnie używamy, ale nie zawsze zdajemy sobie sprawę z jego dobroczynnego działania. Mowa o oregano. Kojarzy się z kuchnią włoską a zwłaszcza z pizzą. Bo też faktycznie jest świetną, aromatyczną przyprawą. Jednak poza walorami smakowymi, oregano ma ogromne właściwości lecznicze. Mówi się o oregano jako o naturalnym "antybiotyku" o szerokim spektrum działania. 

Okazuje się, że wyciąg o jakim mowa jest niezwykle silnym, naturalnym antybiotykiem o działaniu bakteriobójczym, grzybobójczym oraz antywirusowym, z którym nie są w stanie konkurować leki syntetyczne. Na czym polega różnica?

Po prostu wirusy, bakterie i grzyby chorobotwórcze ewoluują, z czasem uodparniając się na antybiotyki wytwarzane sztucznie i w efekcie tego stają się silniejsze, groźniejsze i trudniejsze do pokonania. A ze związkami znajdującymi się w wyciągu z oregano nie potrafią sobie poradzić – i to nawet te tak groźne dla nas jak bakterie E. coli, lamblioza, salmonella, pałeczka jelitowa, paciorkowce, gronkowce, wirusy grypy, dokuczliwy Hermes – przyczyna opryszczki na ustach i organach płciowych oraz półpaśćca; drożdżaki, w tym Candida – grzyby odpowiedzialne za wiele infekcji, najczęściej zaczynających się w przewodzie pokarmowym, oraz skórnych, jak łuszczyca, egzema, łupież. (www)

Składniki oregano (lebiodki pospolitej) wykazują właściwości: przeciwbakteryjne, doskonale radzą sobie z infekcjami roznoszonymi przez mikroorganizmy, rozkurczowe, przeciwutleniające. W olejku z oregano znajdują się tak zwane fenole. Ich „moce specjalne” pozwalają im na zniszczenie bakterii Klebsiella, E.coli, Salmonellę oraz H. pylori. Oregano można stosować w celu załagodzenia kaszlu. Działa ono rozkurczowo i wykazuje właściwości wykrztuśne, wspomagając pozbywanie się śluzu przy nieżycie nosa. Oregano doceniano już w czasach starożytnych. Jego szczególnymi miłośnikami byli tak wielcy myśliciele, jak Arystoteles czy Hipokrates a to niezła rekomendacja.

Ze względu na właściwości służyć może także w kosmetyce - jest składnikiem kosmetyków, jako olejek może służyć do walki ze zmianami na skórze, z łupieżem, trądzikiem.

Jak stosować? Jako świeże ziele - najlepiej z upraw ekologicznych. Podobnie suszone. Często wymienia się olejek z oregano jako skuteczny środek wspomagający leczenie.


Olejek z oregano wpływa korzystnie na procesy trawienia, ponieważ zwiększa wydzielanie śliny, produkcję soku żołądkowego oraz żółci. Hamuje procesy gnilne układu pokarmowego. Oregano zawiera między innymi witaminę A i C, dzięki czemu przyczynia się do prawidłowego funkcjonowania wzroku i układu odpornościowego. Ponadto olejek wykazuje bardzo silne działanie antyoksydacyjne, dzięki czemu możemy pozbyć się szkodliwych wolnych rodników.

Kąpiele z dodatkiem olejku z oregano oraz masaże mogą przynieść ulgę w chorobach reumatycznych. Ponadto zapach olejku potrafi uspokajać i koi nerwy. Okłady czy kąpiele stosuje się w przypadku świądu skóry, trudnych do zagojenia ran oraz w celu zapobiegania odleżynom. Pamiętajmy, że olejku nie stosujemy bez rozcieńczenia w wodzie. Możemy dodawać go do kosmetyków, którymi nacieramy skórę. Olejek z oregano może uczulić. Nie powinny go też stosować kobiety w ciąży i matki karmiące piersią. (www)

Warto pomyśleć o oregano przed rozpoczęciem wiosny. Może warto posiać w przydomowym ogródku albo na parapecie? Oprócz leczniczego znaczenia oregano nie należy zapominać o jego niezwykłym smaku i zapachu. Jako przyprawy używa się świeżych bądź ususzonych liści oraz kwiatów. Olejki eteryczne w nich zawarte nadają potrawom niezwykły aromat. Oregano świetnie komponuje się ze świeżymi pomidorami, można go dodawać do potraw mięsnych, ziemniaków, dyni, cukinii i innych warzyw. Jest nieodłącznym składnikiem pizzy. Jako przyprawę oregano można uprawiać  w domu lub w ogrodzie, wystarczy zapewnić mu słoneczne miejsce oraz lekkie, przepuszczalne podłoże.

KS





piątek, 18 marca 2016

Przedświątecznie

Dzisiaj krótko, ale wiadomość z ostatniej chwili :)

Właśnie dotarłam z zakupami do domu a po drodze odwiedziłam brzeski Jarmark Świąteczny. Ominęłam bez żalu stoiska z wędlinami i słodyczami, ale mój wzrok przyciągnęły niepozornie wyglądające butelki z olejem rzepakowym. Przemiła Pani, która sprzedaje ten zacny produkt, udziela rad i informacji o naszej polskiej "oliwie północy".


Wierzę bardzo w moc oleju i kupuję te - mam nadzieję - lepsze. Co prawda czytałam też, żeby jednak wracać do tłuszczów zwierzęcych bo roślinne są niestabilne i nie zawsze nam służą. Na swój własny użytek jednak postanowiłam używać oba rodzaje i to z umiarem. Dużo czytałam o oleju rzepakowym i wiem, że ten ze sklepowych półek ma niewiele wspólnego z "prawdziwym" olejem.


Olej który dzisiaj kupiłam jest tradycyjnie tłoczony. TUTAJ  jest pełny opis. Cena może nie jest najniższa, ale tak to niestety już jest. Mnie przekonuje zwłaszcza sposób produkcji. Towar jest niszowy, produkowany lokalnie na niewielką skalę. Jego właściwości wskazują na to, że raczej powinno się go używać na zimno, aby przez podgrzanie nie niszczyć tego, co w nim jest. Witaminy zawarte w oleju pozwolą zachować zdrowie i urodę w naturalny sposób. To największa zaleta. Zdecydowanie wolę kupować naturalne produkty spożywcze niż kolejne suplementy w aptece. Ceny są podobne, ale działanie na pewno nie.

olej ma konsystencję, kolor i smak zgodnie z opisem


O oleju:

http://www.poradnikzdrowie.pl/zywienie/co-jesz/olej-tloczony-z-rzepaku_37607.html
http://www.hipokratesa.pl/olej-rzepakowy-wlasciwosci-oleju-rzepakowego.html

niedziela, 13 marca 2016

Soczewica



Poszukiwanie informacji w Internecie często wiedzie na manowce. Szuka się jednego, znajduje drugie... Ale do rzeczy postanowiłam, że będzie o soczewicy. W międzyczasie pojawiły się inne ciekawe rzeczy na informacyjnym horyzoncie, ale to może później.

Dlaczego soczewica? Bo znowu odkryłam ją na nowo.
Z roślinami strączkowymi mam problem, ale do soczewicy mam słabość i próbuję ją jeść w różnych odsłonach. Prawdopodobnie jedną z jej największych zalet (dla mnie) jest to, że szybko się gotuje i przygotowanie "soczewicowego" obiadu to maksymalnie pół godziny. I tak ma być. Ciągle nie mam czasu...


Druga zaleta w moim subiektywnym odczuciu to smak. Jest mało wyrazisty, można więc łatwo przyprawić. Dotyczy to żółtej, czerwonej (moje ulubione) i zielonej. Ciemnych odmian (brązowa i czarna) nie używam, więc się nie wypowiadam.

Kolejna zaleta, pewnie obiektywnie najważniejsza, to jej wartości odżywcze i to, że ma niski indeks glikemiczny.

Nasiona soczewicy mogą być cennym składnikiem diety ze względu na właściwości wysokobiałkowe (białko o dużej wartości biologicznej), w tym białka łatwo przyswajalne, a także ze względu na zawartość m.in. wapnia, fosforu, żelaza, karotenu, witamin z grupy B, PP i C. Ponadto wysoka zawartość kwasu foliowego w soczewicy wspomaga powstawanie krwinek czerwonych, reguluje funkcjonowanie układu nerwowego. Nasiona soczewicy mają niski indeks glikemiczny, są więc sprzymierzeńcem każdej diety, także cukrzycowej. Z powodzeniem zastąpią mięso w diecie. Cenne ziarna zawierają błonnik regulujący trawienie i obniżający poziom cholesterolu. W 100 g. jest 304 kcal, 25 g białka, 1 g tłuszczu, 48, 7 g. węglowodanów, 10,8 g. błonnika. (www)
Soczewica - żółta i czerwona - są lekkostrawne w porównaniu z innymi strączkami. Przy ograniczeniu produktów pochodzenia zwierzęcego  może być dobrym dobrym uzupełnieniem białka.

www

Jak wykorzystać soczewicę?
Pomysłów widziałam wiele. U mnie to przede wszystkim nadzienie do naleśników lub do przygotowania zup, warzywnych dań jednogarnkowych. W połączeniu z pieczarkami, brokułami, szpinakiem czy ziemniakami smakuje świetnie. Przepisów jest wiele - mogą to być pasty, sałatki, sosy do makaronu. Warto zobaczyć i spróbować:


Tutaj i wiele innych.

Prawdopodobnie każdy kto zacznie przygodę z tymi małymi ziarenkami wymyśli coś dla siebie, bo zastosowań soczewica ma wiele.

Smacznego 

KS


czwartek, 3 marca 2016

Szpinak



Najlepszym dowodem na to, że wiele naszych nawyków żywieniowych pochodzi z dzieciństwa jest mój stosunek do szpinaku. Moja Mama mówiła, że jest okropny, nigdy nam go nie dawała i z taką świadomością żyłam długo. Swoich dzieci też nie nauczyłam jedzenia szpinaku.  Niedawno, jako "bardzo dorosła", odkryłam go wreszcie i muszę przyznać, że bardzo lubię i często jem. Nie warto się uprzedzać; wystarczy spróbować.

Co lubię w szpinaku? Przede wszystkim kolor. Może brzmi dziwnie, ale dla mnie kolor jedzenia ma znaczenie. Zielony kolor szczególnie lubię w zimie, kiedy go brakuje. Szpinak nie ma zdecydowanego smaku, więc trudno mówić czy jest samczy, czy nie - wszystko zależy od przyprawienia. 


Mimo że to roślina sezonowa, to jest dostępna cały rok. Oczywiście najlepiej jeść świeże liście z pewnego źródła, ale w zimie zdani jesteśmy na to co mamy w sklepach. Wolę wersję niemrożoną, więc kupuję szpinak baby w woreczku i mam nadzieję, że zawartość jest zbliżona do "świeżej" wersji :)

Najczęściej używam go do zielonych koktajli, ale nie tylko. Często występuje jako składnik sałatek lub dań obiadowych, głównie do makaronu. W połączeniu z innymi zielonymi warzywami czy suszonymi pomidorami, serami jest po prostu pyszny.


Liście szpinaku mają właściwości antynowotworowe i chronią przed miażdżycą. Właściwości lecznicze szpinaku to zasługa beta-karotenu, witaminy C oraz luteiny – znanych przeciwutleniaczy. Poza tym szpinak bogaty jest w potas, żelazo i kwas foliowy. 
Zawierają dużo obniżającego ciśnienie potasu, dlatego powinny je jeść osoby z nadciśnieniem. Dodatkowo potas współdziała z magnezem, regulując pracę serca. 

W liściach szpinaku znajduje się także łatwo przyswajalne żelazo, tyle że w mniejszej ilości, niż przed laty sądzono (wynikało to z pomyłki analityków, którzy źle postawili przecinek) – 2,8 mg w 100 g (dzienne zapotrzebowanie to ok. 18 mg dla kobiet i 15 mg dla mężczyzn). Żelazo transportuje tlen do organizmu i odgrywa bardzo ważną rolę w produkcji czerwonych krwinek. (www)
Ponadto szpinak:

- chroni nas przed szybkim starzeniem się komórek,
- wspomaga pamięć i koncentrację,
- zapobiega stanom depresyjnym, nerwowości, drażliwości,
- obniża ciśnienie tętnicze,
- obniża poziom złego cholesterolu we krwi,
- redukuje ryzyko zachorowania na nowotwory,
- wspomaga wzrok,
- zapobiega osteoporozie,
- zwiększa odporność,
- jest efektywnym elementem profilaktyki chorób Parkinsona i Alzheimera,
- zapobiega zaparciom.

Szpinak jest warzywem niskokalorycznym - w 100 gramach dostarcza jedynie około 23 kalorii (kcal), tym samym 450 gramowa paczka mrożonego szpinaku ma ok. 104 kalorii. Jednakże nie tylko dlatego szpinak jest dobrym składnikiem menu na diecie redukcyjnej.


Naukowcy z Uniwersytetu w Lund (w Szwecji) odkryli, iż szpinak jest świetnym wspomagaczem w walce z nadmiernymi kilogramami. Zawiera on bowiem tylakoid, czyli związek chemiczny blokujący trawienie tłuszczów oraz redukujący apetyt, który, jak twierdza badacze, zwiększa efektywność odchudzania aż o 43%. Jednakże, by móc go przyswoić, trzeba szpinak rozdrobnić i zblendować - tylko w ten sposób tylakoid zostanie „uwolniony” z komórek. Takie wnioski płyną jednak dopiero z pierwszych badań. (www)
Łyżka dziegciu:

Szpinak dostarcza znacznych ilości wapnia, który buduje kości. Niestety, podobnie jak w przypadku żelaza, zawartość szczawianów w jego liściach powoduje problemy z przyswajalnością tego pierwiastka. Z połączenia kwasu szczawiowego z wapniem powstaje szczawian wapnia. Jest to składnik nieprzyswajalny przez organizm, mogący odkładać się w nerkach w postaci kamieni.

Duże ilości szczawianów w szpinaku powodują, że warzywa tego powinny unikać osoby cierpiące na kamicę nerkową, mające problemy z wątrobą, reumatyzmem bądź artretyzmem. 
 Wszystkim tym, którzy mogą polecam. Jako inspirację przepisy (jest ich mnóstwo):


Źródła: