poniedziałek, 19 października 2015

O pożytkach z kapuścianej głowy




Jesień na dobre zagościła i nic na to nie poradzimy. Na straganach jeszcze sporo owoców i innych roślinek, ale to zacznie się zmieniać. Co prawda w obecnej dobie mamy dostęp do egzotycznych owoców cały rok, ale nie mam złudzeń - to co musi przetrwać trudy transportu i magazynowania musi być odpowiednio "zabezpieczone". Warto więc zobaczyć co polski roślinożerca może wrzucić do garnka w sezonie jesienno-zimowym.

Przechodząc przez lokalny bazarek można dostrzec dużą ilość poszatkowanej kapusty. Zresztą tą w główkach również. Kapusta jest bardzo swojska, tania a przede wszystkim zdrowa.


Od zawsze słyszałam o jej zaletach - w postaci kiszonej, gotowanej i surowej. W dzieciństwie nie byłam jej zwolenniczką, ale ostatnio nauczyłam się ją przyrządzać i jeść - z przyjemnością. Moja ulubiona to duszona z koperkiem i pomidorami. Pycha!

Co dobrego jest w kapuście?

Nawet osoby z nadwyrężoną wątrobą mogą jeść kapustę. Jest niskokaloryczna - 100 g ma zaledwie 40 kcal. Witaminy C tyle w niej, co w cytrynie (30-36 mg w 100 g, a głąb ma jeszcze więcej). Komplet niezbędnych dla zdrowia witamin z grupy B, sporo witaminy A, trochę witamin E, K i rutyny. Podczas gotowania można poczuć obecność siarki, która poprawia wygląd włosów, skóry i paznokci. W kapuście są też minimalne ilości niezbędnego dla zdrowia arsenu. Ale jej największe skarby to wapń, magnez, potas. Żelaza oraz  kwasu foliowego najwięcej jest w zewnętrznych, zielonych liściach. Nie wyrzucajmy ich. Można je siekać i dodawać do zup lub surówek. (www)

Kapusty – biała, włoska i czerwona mają zastosowanie zewnętrzne i wewnętrzne, zarówno świeże jak i gotowane. Szczególne właściwości mają jednak świeże liście kapusty. Stosowane zewnętrznie leczą: zapalenie oskrzeli, katar, zaburzenia żołądkowo-jelitowe, egzemę, opryszczki, trądzik, odmrożenia, oparzenia, stłuczenia. Okłady ze świeżych liści kapusty mają tak mocne działanie, że czasami wywołują zaostrzenie się objawów. Taka reakcja jest objawem odtruwania i regeneracji leczonych tkanek. Im świeższe liście tym skuteczniejsze działanie okładów. Liście przed użyciem myjemy, suszymy i wykrawamy środkową żyłę główną. Następnie rozgniatamy liście wałkiem do ciasta na stolnicy aż do pojawienia się soku – wtedy liść jest gotowy do zrobienia okładu. Przykładamy go do chorego miejsca i bandażujemy je. (www)

Rodzaje kapusty

Biała - nadaje się do kiszenia, gotowania, na surówki, dobrze się przechowuje, zawiera: sód, potas, magnez, wapń, mangan, żelazo, kobalt, miedź, cynk, fosfor, fluor, chlor, jod, karoteny, witaminę B1, B2, kwas nikotynowy, kwas pantotenowy, witaminę B6, kwas foliowy, witaminę C, kwas szczawiowy.

Brukselka - to typowa kapusta na jarzynkę, zawiera: sód, potas, magnez, wapń, mangan, żelazo, miedź, cynk, fosfor, chlor, jod, karoten, witaminę E, K, B1, B2, B6, C, kwas nikotynowy i pantotenowy, biotynę, kwas foliowy. Charakterystyczną goryczkę można złagodzić dodając do gotowania trochę mleka.

Jarmuż - zawiera: wapń, fosfor, żelazo, magnez, wit. C, E, z grupy B, można go jeść na surowo lub zasmażać. można mrozić. Jest bardzo dobrym źródłem beta-karotenu, pozostałe warzywa przewyższa aż 10-cio krotnie.

Włoska - do Polski sprowadziła ją królowa Bona. Łatwo ją rozpoznać po kędzierzawych liściach, a swoim smakiem i wartością odżywczą przewyższa kapustę białą. Zawiera m.in.: sód, potas, magnez, wapń, mangan, fosfor, karoten, witaminę E, B1, B2, B6, C, kwas nikotynowy.

Pekińska - przypomina raczej sałatę i w tej właśnie roli zdobyła swoją popularność. Ale nadaje się również do nadziewania, duszenia, marynowania. Zasługuje na szczególne wyróżnienie ze względu na zawartość beta-karotenu. Już pół szklanki pokrojonej kapusty pekińskiej pokrywa dzienne zapotrzebowanie na beta-karoten. Podobne zasoby mają brokuły, później brukselka, a na czele jarmuż.

Czerwona - zwana też modrą, zawiera m.in.: sód, potas, magnez, wapń, mangan, żelazo, kobalt, miedź, cynk, fosfor, fluor, chlor, jod, karoteny, witaminę E, K, B1, B2, B6, C, biotynę, kwas pantotenowy i nikotynowy. Dobrze się przechowuje, ma główki małe, twarde. W śląskiej kuchni tworzy nierozerwalny duet ze zrazami i kluskami. 



Dużo pisze się o zaletach soku z kapusty - zarówno słodkiej, jak i kiszonej (TUTAJ i TUTAJ). Ten pierwszy reguluje pracę przewodu pokarmowego: normalizuje ilość soku żołądkowego. 

Sok kiszony jest z kolei wzbogacony o owoc mrówczej pracy dobroczynnych bakterii: cukry zostają rozłożone, wzrasta ilość witaminy C, zostaje wytworzona witamina K 2 oraz wiele witamin z grupy B (B1, B2, B3, B6, B12), tworzą się też dobroczynnie działające na nasz organizm kwasy organiczne (np. kwas mlekowy, octowy czy propionowy, hamujące rozwój w przewodzie pokarmowym chorobotwórczych bakterii i pierwotniaków), a ilość przyjaznych laktobakterii w jednej szklaneczce domowego kiszonego soku jest tak wielka, że nie dorówna jej żaden apteczny probiotyk, nawet ten najdroższy.

Sok taki jest więc najtańszym sposobem na kolonizację własnego przewodu pokarmowego dobrymi bakteriami, których zdrowy człowiek powinien mieć w jelitach ok. 1,5 kg. (www)

Warto wziąć pod uwagę to zdrowe warzywo, ustalając nasze menu a także zastanowić się na ukiszeniem pewnej ilości kapusty, ponieważ w sklepach często kupujemy "kwaszoną" - a to nie to samo.


Źródła:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz