Jesień zagościła na dobre; w górach podobno śnieg. Wszystko - z kalendarzem na czele - mówi nam, że zima blisko. Nie lubię zimy, choć może listopadowa jesień jest jeszcze gorsza. Mokro, zimno, krótkie dni i te przeziębienia...
A może w tym roku nie dać się zimie? Może spróbować nie marudzić, zacząć się więcej ruszać by pokonać jesienne smuteczki? No i jeszcze znaleźć sposób na wirusy i inne takie obrzydlistwa, które nas męczą i zapędzają do łóżka....
Mój plan:
- ruch - gimnastyka i spacery w poszukiwaniu odrobiny słońca,
- dużo gotowanych warzyw i kasz,
- kiszonki,
- owocowe, rozgrzewające herbatki oraz zielone koktajle i woda (mój ulubiony napój),
- trochę wzmacniaczy - witamina C i D, tran,
- no i trochę czekolady :)
Realizacja
Zobaczymy jak zrealizuję swój plan, ale ostatnio staram się jak najwięcej ruszać i muszę przyznać, że świetnie wpływa to samopoczucie. Ruch to nie tylko droga do ładnej sylwetki, ale także pozwala się odprężyć, zrelaksować, dotlenić oraz wpływa pozytywnie na system odpornościowy. Co jest nie bez znaczenia w okresie częstych infekcji.
Dieta jesienno-zimowa również nie musi być nudna. Mamy sporo warzyw, które są dostępne właśnie teraz, są smaczne, zdrowe i lokalne, czyli te najzdrowsze: kapusta, buraki, marchew, grzyby, dynia, cebula, czosnek, strączki i wiele innych. Możemy komponować zupy i dania tzw. jednogarnkowe. Do tego kasze, które dadzą dużo energii. Komponując zimowe potrawy warto pamiętać o przyprawach - nasze posiłki powinny być rozgrzewające. No i koniecznie kiszonki - kiszona (nie KWASZONA) kapusta, ogórki itp. to zbawienie dla naszych jelit - a zdrowie zaczyna się w jelitach. Dobre samopoczucie zresztą też.
Zielony kolor, który kojarzy się z latem i słońcem też można znaleźć w zimie. Kupując na przykład jarmuż, szpinak możemy szybko przygotować zielone szejki - dadzą zastrzyk energii i witamin. Dorzucając jabłko czy inne owoce mamy zdrowe i smaczne danie, które świetnie nadaje się zamiast porannej kawy.
Można też wspierać się suplementami. Nie jestem zwolenniczką "tabletek", ale w tej ciemnej porze roku niestety musimy sobie zafundować trochę witaminy D. No i jeszcze można dorzucić dobry tran. Ryby teraz niestety są skażone, więc można trochę zdrowych tłuszczów połknąć w tej postaci.
www |
I żeby nie było tak bardzo zdrowo i poprawnie czasami trzeba trochę "zgrzeszyć". Niewielka ilość czekolady, trochę owoców (jabłka obowiązkowo) także te suszone, orzechy. I już. Wygląda na to, że jakoś tę zimę przetrwamy.
PS. Można jeszcze od czasu wypić grzańca z imbirem, przyprawami i miodem. Daje power :)
KS
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz