Tajemnicę zdrowotnych właściwości kiełków wyjaśnia portal The World’s Healthiest Food:
Większość jedzenia, jakie jemy, zaczynała swój żywot właśnie jako kiełki. Kiełkowanie to proces, w którym z pękniętego nasiona wyrasta korzeń oraz małe liście. To bardzo wyjątkowy moment w rozwoju, każdej rośliny, dlatego też każda roślina w momencie kiełkowania zawiera najwięcej odżywczych i prozdrowotnych składników. Właśnie dlatego kiełki są prawdziwymi koncentratami składników odżywczych, a także gigantycznym w porównaniu z dorosłymi roślinami źródłem bardzo ważnych przeciwutleniaczy. (www)
Mamy wiosnę. W rośliny wraca życie, wszędzie zielono i zaczynają kwitnąć kwiaty. Brakuje tylko świeżych roślin jadalnych. Chociaż to nie do końca prawda. Można już zbierać pokrzywę, mniszek czy czosnek niedźwiedzi. Jednak tych pyszności najlepiej szukać w lesie czy za miastem. Co, kiedy brak czasu na wycieczkę i pozostają sklepy lub własna hodowla na parapecie?
Co znajdziemy w sklepach - wszyscy wiedzą. Duży wybór "światowych" nowalijek mocno wzmocnionych "chemią" i pochodzących z upraw hydroponicznych, czyli bez gleby, o wątpliwych wartościach odżywczych. Co więc pozostaje? Żeby wzmocnić się po zimie, warto zwiększyć (lub wprowadzić) do codziennego menu kiełki. Są nie tylko smaczne, ale przed wszystkim mają właściwości odżywcze, które są nam teraz bardzo potrzebne.
W kiełkach jest wszystko co najlepsze, i to w gigantycznych dawkach. Są skarbnicą witamin z grupy B, witaminy C (np. 1/2 szklanki kiełków lucerny zawiera jej tyle co 6 szklanek soku pomarańczowego), D, E, K, PP oraz żelaza, fosforu, wapnia, magnezu, potasu, cynku, jodu, manganu, miedzi, litu, selenu. Dużo w nich beta-karotenu, wartościowego białka oraz kwasów tłuszczowych omega-3. Są bogate w błonnik (np. 3 łyżki stołowe kiełków pszenicy mają go więcej niż kromka ciemnego pieczywa pszennego). Na dodatek dostarczają niewiele kalorii i nie mają właściwości wzdymających. (www)
Jak jeść? Najlepiej często :) Do kanapek, sałatek, koktajli.
Skąd wziąć? Ze sklepu lub wyhodować samemu.
Jak hodować kiełki?
Tu też mamy olbrzymi wachlarz możliwości – najważniejsze jednak jest to, że kiełki możemy hodować sami. Do nas należy wybór zarówno nasion, jak i metod hodowli. Musimy pamiętać o tym, że kiełki uwielbiają temperaturę 20-22 stopni Celsjusza (niższa temp. rozwój hamuje, wyższa może powodować gnicie nasion). Co jeszcze lubią kiełki?
Półcień (słońce nie jest wskazane), tlen i odpowiedni dopływ wody lub częste płukanie.
Nasiona po zakupie należy przebrać, namoczyć (w zależności od gatunku) i wysiać najlepiej na słoik z rozpiętym i przymocowanym za pomocą gumy kawałkiem gazy. Ale sposobów jest wiele: można hodować kiełki w woreczku, na sitku, na ligninie albo też kupić specjalną kiełkownicę. Na rynku dostępne są zarówno zrobione z ceramiki, jak i tworzywa sztucznego, które umożliwiają hodowlę kiełków na różnych poziomach. (www)
Hodowla wymaga naszej uwagi, więc jeżeli brak nam czasu, to trudno - kupmy w sklepie. Będzie to na pewno lepsza inwestycja niż drogie i "sztuczne" warzywa i egzotyczne owoce.
Ja specjalizuję się hodowli rzeżuchy - wymaga tylko wody i chwili cierpliwości. Po paru dniach można chrupać. Inne kupuję - najlepsze ze słonecznika - pięknie zielone, chrupiące, o delikatnym smaku.
www |
Polecam i życzę smacznego,
KS
Źródła:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz