Grypa w tym roku była wyjątkowo paskudna. Może nie bardziej niż w innych latach, ale teraz dopadła mnie. I to wystarczy, aby być bardzo niezadowolonym :)
No cóż - było, minęło. Została lekka słabość, więc dzisiaj, żeby jakoś przetrwać powrót do obowiązków służbowych postanowiłam się zregenerować. Miało być na zielono, ale jakoś wyszło na żólto. Jakkolwiek - pysznie!!!
Postanowiłam podnieść sobie odporność oraz samopoczucie, przygowując pyszny koktajl lub smoothie - jak kto woli. Inspiracji w sieci jest mnóstwo, ale myślę, że każdy ma jakieś swoje preferencje. Ja wrzuciłam to, co w domu znalazłam. Same pyszne owoce, trochę słodkie niestety, ale w końcu miała być regeneracja. Dlatego sobie pozwoliłam.
Zachęcam wszystkich. Jutro bedzie na zielono - taki pogrypowy detox.
Może ktoś zaproponuje ciekawy zestaw?
Gdyby ktoś miał ochotę podzielić się z nami soimi przepisami, to bardzo proszę. Byłoby wspaniale mieć takie sprawdzone przepisy w jednym miejscu.
Posilona i zregenerowana zapraszam do współpracy i komentarzy :)
Pozdrawiam,
KS
Jest i zielony - ze szpinakiem. Dobry :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz