środa, 5 października 2016

Apteczka Babuni



Myślałam, że przeziębienie po tak pięknym lecie i jesieni jest prawie niemożliwe. I co? I jest - nieproszone i niespodziewane. W dodatku w środku deszczowego tygodnia. Gorzej być nie może. Trochę trzeba ponarzekać na "nieprzychylność losu", ale zaraz potem wziąć się za siebie. Pozaglądałam  do kuchennych szafek, wydobyłam sprawdzone "lekarstwa" i rozpoczynam leczenie.

Na początek napar z imbiru i goździków z miodem i cytryną, potem goździki "na sucho" - do ssania w ciągu dnia, siemię lniane na obolałe gardło, a wieczorem herbata z domową nalewką. Jak to wszystko wyjęłam, to od razu lepiej się poczułam. Same pyszności :)


W moim przypadku "najtragiczniejszym" objawem choroby jest katar więc ten zestaw w zupełności wystarczy. Parę razy już to wypróbowałam.

Imbir - musi być świeży, w korzeniu. Wystarczy obrać lub wyszorować, zetrzeć na tarce i zrobić napar. Jest to wersja dla osób niecierpliwych i zabieganych. Są wersje znacznie bardziej skomplikowane (i prawdopodobnie skuteczniejsze):


Goździki. Działają nie tylko przeciwbólowo, ale także łagodzą dolegliwości związane z przeziębieniem, bólem gardła. W moim przypadku świetnie sprawdza się ssanie goździków. Ale nie tylko. Dodane do herbaty, naparów ziołowych również poprawiają samopoczucie. Warto spróbować!


Cytryny i miodu nie ma sensu reklamować - są doskonale znane nie tylko ze względu na smak, ale także na właściwości przeciwzapalne. Jedyne, co mogę tu polecić, to cudowny smak miodu malinowego. Pyszny...


Przy kaszlu dobrze jest wspomóc się naparem z siemienia lnianego. Chrypka, kaszel, przeziębienie, zapalenie oskrzeli – we wszystkich tych przypadkach bywa pomocny. Śluz z nasion lnu łagodzi odruch bezproduktywnego kaszlu (suchego), natomiast w kaszlu mokrym ułatwia oczyszczenie oskrzeli z zalegającej w nich wydzieliny.

Wieczorem, warto sobie zafundować odrobinę luksusu i do herbaty wlać domową nalewkę - u mnie dzisiaj bakaliówka - oraz na kolację jabłko pieczone z cynamonem. 


Jak już to wszystko napisałam, poczułam i zobaczyłam "oczami duszy" te aromaty,  smaki i potrawy, od razu mam się lepiej. Czego wszystkim życzę.

Nikogo nie zachęcam do łapania kataru na siłę, ale w końcu w taką pogodę jak dzisiaj, trochę profilaktyki nie zaszkodzi. Polecam nalewkę i jabłka :)

KS

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz