www |
18 listopada to Europejski Dzień Wiedzy o Antybiotykach, obchodzony od 2008 roku. Pierwszy antybiotyk - penicylina- została odkryta w 1928r przez Aleksandra Fleminga, ale do medycyny wprowadzono ją w 1942r.
Antybiotyki są to preparaty przeznaczone wyłącznie do zwalczania infekcji bakteryjnych. Należą do nich substancje chemiczne, które mają zdolność niszczenia samych bakterii lub hamowania ich wzrostu. Musimy jednak pamiętać, że infekcje mogą mieć także podłoże wirusowe, grzybicze, czy pierwotniakowe, na które antybiotyki nie działają.
Po wielu
latach zachłyśnięcia się działaniem antybiotyków i ich potencjałem zwalczania
wielu chorób, które od lat nękały ludzkość, jak np. grużlica, pojawił się
problem powstawania bakterii odpornych na działanie tych preparatów. Musimy
pamiętać, że już odkrywca pierwszego antybiotyku ostrzegał, że jeśli leki te
będą nadużywane, to doprowadzi to do powstania szczepów opornych na nie, z czym
coraz częściej spotykamy się w dzisiejszych czasach. Tym bardziej, że obecnie
gospodarka aplikuje nam antybiotyki bez naszej zgody i świadomości np. w
mięsie, wędlinach czy innych produktach odzwierzęcych. W związku z tym w całej
Unii Europejskiej wzrasta liczba pacjentów zarażonych zmutowanymi bakteriami
antybiotykoopornymi. Podnosi to koszty opieki zdrowotnej i przedłuża pobyt
pacjentów w szpitalu. Pojawia się również problem przy takich zabiegach jak
przeszczepy, wszczepienie endoprotezy stawu biodrowego, leczenie wcześniaków
itp. Przy tych działaniach stosowanie antybiotyków jest konieczne, aby pacjent
był zdrowy i wszelkie zahamowania skuteczności tych preparatów prowadzi do niepowodzenia
leczenia, a nawet śmierci.
Flickr |
Problemem
jest też często samodzielne stosowanie antybiotyków przez pacjenta, któremu
pozostał ten lek z poprzedniej infekcji. Ludzie często nie mają świadomości, że
aż 70% przeziębień to infekcja wirusowa, łykają więc antybiotyk, myśląc, że
pomoże i nie trzeba będzie udawać się do lekarza .Najgorsze jest również to, że zażywają tylko kilka tabletek np. przez 2-3 dni, a jak już poczują się lepiej, to odstawiają lek. Niestety
powoduje to większe uodpornienie się
bakterii i trudniejsze leczenie następnej infekcji. Obecnie Polacy
zajmują niechlubne 5-te miejsce w Unii w spożyciu antybiotyków. Z powodu
lekoopornych bakterii umiera w Polsce ok. 20-30 tys osób rocznie. Walter
Gilbert, laureat nagrody Nobla wysunął przerażającą dla ludności hipotezę, a
mianowicie powiedział on, że „zbliża się czas, gdy 80-90% wszystkich infekcji
będzie opornych na leczenie znanymi nam
antybiotykami".
www |
Oczywiście
nikt przy zdrowych zmysłach nie neguje ważnej roli tych preparatów w utrzymaniu
przy życiu wielu ludzi, ale musimy zdawać sobie sprawę, że bakterie są
bardziej inteligentne, niż nam się wydaje. Okazuje się bowiem, że w obliczu
zagrożenia umieją one zmienić budowę swojej ściany komórkowej, co uniemożliwia
działanie antybiotyków, lub mogą wytwarzać określone enzymy, które rozkładają
je. Jak udowodnili uczeni w przypadku
bakterii Pseudomonas aeruginosa powodującej m.in. zapalenie płuc i niewydolność
układu oddechowego, w ciągu ostatnich
lat wymieniła ona co najmniej 7 razy geny lekooporności i dziś ok. 90%
tych bakterii w ogóle nie reaguje na dostępne antybiotyki. Podobnie rzecz ma
się z gronkowcem złocistym i z Klebsiellą pneumoniae, które to bakterie są
dużym problemem w szpitalach.
Jeśli nie
pójdziemy po rozum do głowy i nie zaczniemy bardziej rozważnie stosować tych
leków, to światu grozi sytuacja, kiedy medycyna całkiem straci kontrolę nad
zwalczaniem bakterii i cofniemy się do czasów sprzed epoki Alexandra Fleminga.
Jolanta Korjat
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz